Mecz pucharowy z Laskowianką
LASKOWIANKA – PILICZANKA 2:3
Bramki dla Piliczanki: 59 Słowikowski, 87, 90+3 Charles
Piliczanka: Krzywdziński – Węglarz, Janicki, Halczuch- Kalamat, Majewski(46 Król) Kowalczyk(46' Jajkiewicz), Słowikowski- Zalewski, Karpierz(46' Charles)- Tokarski(65' Musialski)
Piłkarze Piliczanki nie bez trudu zameldowali się w półfinale pucharu.
Niżej notowanym rywalom należą się brawa. Walczyli dzielnie i byli bliscy sprawienia niespodzianki.
W pierwszej odsłonie lepsi z gry Piliczanie. Przeważali, sporo wozili piłkę, mało strzałów. Mimo tego powinni zaaplikować miejscowym przynajmniej 2 bramki.
W 7 minuta To wrzutka na wchodzącego na dalszy słupek Karpierza, który nie trafił głową.
Kwadrans później „patelka” Zalewskiego, który z kilku metrów przestrzelił na bramką. Mało brakło, a sytuacje zemściły by się paskudnie „bramką do szatni”. 45 minuta kontra gospodarzy i minimalnie niecelny strzał po „długim”
Na otwarcie wyniku trzeba było czekać prawie godzinę. W 59 minucie Piliczanie wznowili z rzutu wolnego. Rywal strącił piłkę do Słowikowskiego, który trafił głową.
Gospodarze wyrównali 5 minut później po rykoszecie, a kwadrans przed końcem z rzutu karnego niespodziewanie objęli prowadzenie.
Ostatnie słowo należało jednak do Piliczan. W 87 minucie Musialski wypuścił prostopadłą piłką
Charles'a, który wykorzystał „setkę”. Przy korzystnym wyniku miejscowi się „pokładali” grając na czas. Zemściło się okrutnie.
Arbiter skrupulatnie doliczył 3 minuty i właśnie w 93, gdy gospodarze i ich kibice czekali na karne, piłkę od Króla na 17 metr dostał Charles.
Przełożył, po czym trafił po ręce bramkarza i utonął w objęciach kolegów , bo była to ostatnia akcja.
Komentarze